CODZIENNIE WIECZOREM JADłAM MISECZKę CZEREśNI. ZAUWAżYłAM DWIE ZMIANY

Nie będę ukrywać, że uwielbiam czereśnie. To moje ulubione owoce i nawet pyszne truskawki nie mogą się z nimi równać. Dlatego cieszę się, że cena tych pierwszych jest już niższa niż tych drugich. W moim osiedlowym sklepiku kilogram polskich czereśni kosztuje 15 zł, więc szkoda byłoby nie skorzystać. Postanowiłam codziennie wieczorem zjadać miseczkę i zobaczyć, jaki będzie efekt.

Od wielu lat interesuję się zdrowym odżywianiem i lubię w praktyce sprawdzać, jak konkretne pokarmy wpływają na ciało samopoczucie. Niedawno zakończyłam dwa miesiące picia siemienia lnianego, a wcześniej testowałam jeszcze m.in. kombuchę, zakwas z buraków czy czerwoną herbatę. Jednak do żadnego z tych eksperymentów nie podeszłam z takim entuzjazmem jak do czereśni.

Mogłabym jeść je kilogramami, ale znane powiedzenie mówi, że co za dużo, to nie zdrowo. Dlatego zdecydowałam, że wystarczy mi kilkanaście sztuk. Uznałam, że taka rozsądna dawka będzie w sam raz. Od nadmiaru i łakomstwa pewnie zaraz rozbolałby mnie brzuch, a przecież nie o to chodzi. Chciałam raczej odczuć pozytywne skutki włączenia czereśni do swojej diety.

Jak już na wstępie wspomniałam, bardzo lubię czereśnie i codzienne jedzenie ich sprawiało mi dużo radości. Wręcz nie mogłam się doczekać wieczora i swojej porcji uwielbianych owoców. Z przyjemnością celebrowałam tę chwilę, chociaż zwykle czereśnie znikały zdecydowanie zbyt szybko.

Oprócz poprawy nastroju, spowodowanej jedzeniem ulubionych owoców, zauważyłam, że po czereśniach lepiej mi się śpi. Miałam wrażenie, że mój sen jest głębszy i nie budziłam się tak często w nocy. Rano czułam się bardziej wypoczęta. Postanowiłam zapytać dietetyczkę, czy to przypadek, czy te owoce faktycznie mają takie działanie.

[object Promise]

— potwierdza Milena Nosek i dodaje, że jeśli pomagają, warto rozważyć regularne ich spożywanie w sezonie.

Kolejną pozytywną zmianą było to, że miałam wyjątkowo dużo energii do ćwiczeń i mniej się męczyłam podczas porannego biegania.

Był też drobny skutek uboczny. Bezpośrednio po zjedzeniu czereśni mój brzuch robił się lekko wzdęty. Nie odczuwałam przy tym żadnego dyskomfortu i nie przeszkadzało mi to, bo i tak zaraz kładłam się spać. Jednak nie mogę tego zaliczyć do zalet.

Dlaczego warto jeść czereśnie? Powodów jest wiele

— Czereśnie to potężna moc antyoksydantów — niezbędnych związków, które dbają o profilaktykę nowotworów, szybkiego starzenia się czy cukrzycy i chorób układu krążenia — mówi Milena Nosek. —Owoce te zawierają także dużą ilość błonnika, sprawnie regulującego rytm pracy jelit mając przy tym pozytywny wpływ na bakterie jelitowe. Dzięki pokaźnej dawce potasu czereśnie są pomocne w regulowaniu ciśnienia tętniczego krwi — dodaje dietetyczka.

Jak podkreśla, do swojej diety powinny je włączyć przede wszystkim osoby z częstymi infekcjami, o obniżonej odporności ogólnej, z zaparciami, problemami skórnymi, nadciśnieniem tętniczym, wysokim cholesterolem LDL, chorymi stawami oraz sportowcy.

Chociaż są słodkie, mogą być również sprzymierzeńcem przy odchudzaniu. — Dziennie wystarczy standardowy kubek — pojemności 330 ml, aby dostarczyć pozytywnych wartości. Czereśnie mają niski indeks glikemiczny, stąd nie powodują wahań glikemii i zwiększają ponadto wrażliwość komórek trzustki na insulinę, są odpowiednie dla osób z otyłością, czy cukrzycą — zauważa ekspertka.

Warto tylko pamiętać, że osoby z alergią na czereśnię i na brzozę nie powinny jeść tych owoców. — Czereśnie można łączyć z każdym produktem, nie ma tu żadnych udowodnionych naukowo teorii, które by tego zabraniały — dodaje Milena Nosek.

Dietetyczka przypomina także, że najlepiej jeść je świeże, a nie w formie przetworów. — Świeże owoce zawsze mają najwięcej wartości. Szczególnie kiedy mowa o antyoksydantach. W przetworzonych czereśniach będzie ich znacznie mniej. Warto zamrozić latem parę kilogramów i jeść je zimą. Mrożenie zachowuje większą część dobrych wartości, ale obróbka termiczna, którą stosuje się do przetworów już nie. Wówczas mamy tylko wartości smakowe i błonnik — podsumowuje

Milena Nosek — dietetyk kliniczny, psychodietetyk. Autorka książek, bloga, wypowiedzi eksperckich, wykładowca akademicki. www.milenanosek.pl

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-06-29T04:29:26Z dg43tfdfdgfd