NIE TAK WYOBRAżAłAM SOBIE MAłżEńSTWO

Myślałam przez wiele lat, że pierwsze lata po ślubie będą jednymi z moich najszczęśliwszych. Ciągle powtarzały mi to starsze siostry i przyjaciółka. Słyszałam, że to najlepszy czas na umocnienie związku, bo ludzie nie mogą się sobą nacieszyć. Jestem mężatką od dwóch lat i najchętniej cofnęłabym czas do okresu narzeczeństwa. 

Zobacz także: Czy zaprosić szefa na swój ślub?

Kocham Marcina, ale mam wrażenie, że po ślubie przestał się starać. Nie chodzi tylko o to, że nie prawi mi tak często komplementów i nie zabiera na romantyczne randki. Zachowuje się inaczej niż dotychczas. Zupełnie, jakby poczuł się zbyt pewnie i myślał, że ma mnie w garści. Wcześniej dawał się namówić na wyjazdy, czy wyjścia z przyjaciółmi. Teraz chce tylko przesiadywać w domu. Coraz częściej wolę spędzać wolny czas bez niego. Jeśli wychodzę sama, kaprysi i obraża się. 

Nasz związek niszczy rutyna. Każdy tydzień wygląda dokładnie tak samo. Niestety bardzo podobnie jest w sypialni. W naszej relacji brakuje spontaniczności, emocji. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale nic nie wskórałam. Marcin zarzuca mi, że chyba jeszcze dorosłam. Ale moim zdaniem dorosłość nie polega na byciu nudnym. Przecież uczucie trzeba pielęgnować. Jedyne, co by chciał zmienić, to mieć dziecko. Mam wrażenie, że to jeszcze bardziej popsułoby nasz związek. Nie tak wyobrażałam sobie małżeństwo...

Ania

Zobacz także: Wolę być sama niż w związku. Też tak macie?

2024-05-08T22:23:42Z dg43tfdfdgfd